Dziś czekały mnie dwa kilometry podejścia pod górę – najpierw na Hromovkę, a stamtąd na Svatego Petra, w butach yetiego. W dodatku założyłam nie swoje buty...
Wyjazdy urlopowe
Pierwszy raz na dłużej niż 15min mieliśmy słońce na wyjeździe !! Znowu pojechaliśmy autem do Szpinderowego Młyna, tym razem obyło się bez przygód. Mimo wszystko na...
Z racji opóźnionego odjazdu z domu i dłuższego dojazdu ta wycieczka rozpoczęła się dopiero o 11.30. Było mało czasu, warunki na trasie – nieznane, a plan...
Jako że po kopaniu auta byliśmy mocno opóźnieni to nie robiliśmy sobie nadziei na długą jazdę na nartach. Pod wyciąg dotarliśmy przed 12. Na pierwszym zjeździe...
Po nocnych opadach pojawiło się 30cm nowego śniegu, po śniadaniu obsługa hotelu zabrała się za usuwanie śniegu (było tego prawie pół metra), my radośnie zjechaliśmy do...
Po południu jak to mamy w zwyczaju, jedziemy dokarmić młodego. Dziś padło na pizzę w Rokytnicach nad Jizerou. Niby 18km, łańcuchy już założone więc wydawało się...
Drugi dzień jeździliśmy po „niedzwiadku”, pogoda była dziś dużo gorsza, sił też już mniej jakby. Zaczęliśmy ok 10, padający śnieg szybko zniechęcił nas do tras 12a,...
Śniadanie było od 8:00, więc za długo nie pospaliśmy. Na parkingu pod wyciągiem byliśmy po 9:00, a pierwsze zjazdy zaczęliśmy 30 minut później. Oczywiście na górze...
Na zapoznanie z tutejszymi trasami wyruszyliśmy z Dolnych na Horne Miseczki. Ponieważ był to dzień aklimatyzacji, zrobiłam tylko 3 kółka po 3,5 km wokół Mechovinca. Droga...
Tegoroczny wyjazd narciarski postanowiliśmy spędzić w Czechach (wygrały krótszym dojazdem i lepszą polityką odnośnie szczepień covidowych dla młodzieży). Špindlerův Mlýn wybraliśmy, bo łączy ze sobą narciarstwo...
Na nartach spędziliśmy 4 sesje (łącznie prawie 12h) i przejechaliśmy ponad 40km, W sobotę przebiegliśmy też rodzinnie półmaraton, dodatkowo Żona przespacerowała ponad 25km, byliśmy tez raz...
To był nasz ostatni dzień wyjazdu, wstaliśmy nie wiadomo o której bo tu też zmieniali czas. Zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy się i podzieleni … My pojechaliśmy na...
Rano po śniadaniu udaliśmy się na krótkie rodzinne bieganie (młody towarzyszył nam na hulajnodze). Po 21km i 100m zakończyliśmy trening 😜, po krótkim odpoczynku wsiedliśmy do...
Po dwóch latach przerwy wróciliśmy otworzyć sezon narciarski w Druskienikach. Wreszcie przydaje się paszport covidowy, bo tu bez niego nigdzie nie można wejść. Na początku to...