Kolejny dzień na stoku

Dziś korzystaliśmy ze słonecznej, choć mroźnej pogody i praktycznie cały dzień spędziliśmy na stoku w Wiśle. Niestety dojazd i powrót to wyzwanie – 30 km do pokonania, a minimum godzina jazdy.  Z dnia na dzień jesteśmy coraz mądrzejsi, dziś kupiliśmy wyciąg na jutro, by znowu nie stać rano 40 minut w kolejce do kasy 😉 No i jesteśmy umówieni z panem z Dębowca, że do 18 oddamy mu narty.

Warunki super, świeży śnieg, stok ubity… niestety, powoduje to obrażenia przy mocnym upadku. Ciekawe, czy jutro będę miał lewy bok – na razie jest czerwona pręga …