Urwane kolo…

Tym razem w aucie, na szczęście to tylko zapasowe. Jako ze mam wprawę to chwila roboty i sanki z kołem wrócily na miejsce pod auto. A poza tym to zwiedzaliśmy statkiem Limski kanał, byliśmy w super grocie Romualda, która była warta sporej wspinaczki w tutejszym lesie. Po południu byliśmy jeszcze w Rovinj, oraz na kilku placach zabaw. Jutro powrót … zobaczymy dokąd dojedziemy.

Wysłane z telefonu Samsung