Kolejny dzień na plaży

Pogoda rozpieszcza, 35C, bezchmurne niebo, nic tylko moczyc tyłki w jeziorze. Po 15.00 robimy sobie wycieczkę na zakupy do Villach. Wracając, odkrywamy niezłe burzowe chmury w dolince obok, u nas do wieczora nie pada. Dzień kończymy kolejnym rejsem po jeziorze.

PS

Szymon znowu zabrał mnie na batuty, 10 minut bardziej męczy niż 30 minut roweru do pracy. Z gumy to ja niestety nie jestem 😉