Wielozadaniowy

Tym razem weekend zaczęliśy w podgrupach, chłopaki pojechali pod las w piątek a, mama dołączyła do nas w sobotnie popołudnie (praca). Przez takie rozbicie udało mi się zrobić kilka zawieszonych prac, i tak w przyczepie pojawiły się organizery, na tarasie powstaje balustrada, żywopłot w przejeździe został podcięty, brama zyskała fotokomórki, ruszyłem ze schodami na tarasie, był też grill i tort 😉 Mimo że już na początku miałem bardzo bliskie spotkanie oka z opiłkiem metalu (miałem okulary ochronne !!), na szczęście poradziłem sobie bez SORu