Na wstępie informuje że nie jestem żadnym specjalistą w tych dziedzinach, jestem jedynie inżynierem który wykończył (nawet nie się 😉) praktycznie samodzielnie dom ze SSZ do stanu mieszkalnego.
Założenia:
Dom ok 100m2, obecne roczne zużycie energii: prąd 3000kWh, CO 6000kWh, CWU 4000kWh
Koszty obecne:
- Prąd 1kWh = 0,51zł Gaz 1kWh = 0,23zł
- Elektryka 1530zł rocznie
- CO (gaz) 1380zł rocznie
- CWU (gaz) 920zł rocznie
Razem 3830zł rocznie i średnio 318zł miesięcznie.
Koszty przy przejściu na prąd:
- Prąd 1kWh = 0,51zł
- Elektryka 1530zł rocznie
- CO 3060zł rocznie
- CWU 2040zł rocznie
Razem 6630zł rocznie i średnio 550zł miesięcznie.
Instalacja fotowoltaiczna
Panel o wymiarach ok 1,6×1,0 generujący w idealnych warunkach ok 350W. Przyjmuje się że 1kW wyprodukują 3 panele które zajmują ok 4,5m2.
Przepisy mówią że do 6,5kW nie trzeba nic zgłaszać ani występować o pozwolenie na budowę (poza uzgodnieniami z „elektrownią”). Od 6,5kW do 50kW potrzeba poinformować PSP, powyżej 50kW trzeba mieć pozwolenie na budowę.
Potrzebujemy instalacji która wygeneruje ponad 15000kW energii (13000kW x 1,2). Zatem do takiej instalacji w idealnych warunkach trzeba 48 paneli i ok 70m2 dachu. Przy mniej idealnych warunkach potrzeba ponad 60 paneli a ilość miejsca wzrasta nawet do 100m2.
Koszty takiej instalacji zaczynają się od ok 50000zł.
Zakładając ratę na poziomie obecnych rachunków zwrot inwestycji to minimum 14 lat !!
Jest jeszcze mały haczyk w postaci kosztów dostosowania obecnej instalacji, bo do grzania prądem w najlepszym wypadku potrzeba będzie:
- instalacja elektryczna 3 fazowa !!,
- montaż grzałki (ok 500zł) w zasobniku CWU lub zakup nowego zasobnika (ok 2500zł).
- wymiana pieca CO (5500zł),
- instalacja uziemiająca i odgromowa.
Czy to ma sens ? Moim zdaniem przy obecnych cenach gazu nie. Ba nawet podwyżka cen gazu o 100% nie spowoduje że prąd będzie bardziej opłacalny.
Natomiast mała instalacja do 4,0kW na potrzeby elektryczne domu (z zapasem na klimatyzację) kosztowała by ok 18000zł zajmowała ok 25m2 i już po 8 latach mogła by się zwrócić (a pewnie szybciej patrząc na wzrost cen prądu).
