W Libercu

Dziś, zgodnie z założeniami, pojechaliśmy do Liberca na zakupy. Jak pewnie nie wiecie nasz dzisiejszy punkt docelowy jest organizatorem lutowych Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym i trzeba przyznać, że to widać. Wreszcie zabrali się za centrum miasta, tylko śniegu brak… No ale do 18.02 mają jeszcze trochę czasu.
Nasze dzisiejsze zakupy można by podsumować jednym słowem – Szymek. Udało nam się kupić: kołderkę z Krecikiem, „obsuszkę” z Krecikiem (ręczniczek po kąpieli), kocyk do fotelika z wodnikiem szuwarkiem, zabawki, miarkę oraz magnesy z całą ferajną Krecika. Dodatkowo dla siebie upolowałem kalendarz z Krecikiem i Myszką, a Mysz kupiła sobie ciążowe spodnie, bo Szymek na wyjeździe szybko zwiększa objętość brzucha mamy.
Drugą, bardziej przyziemną część zakupów, zrobiliśmy w Intersparze, w którym mają bardzo dobrą knajpę, a właściwie taki polski bar mleczny.
W drodze powrotnej do domu zrobiliśmy rozeznanie, gdzie by tu dalej na narty jeździć i przy okazji auto pokazało, że ABS działa bardzo dobrze na lodzie i śniegu. Tak czy siak stan lokalnych dróg jest na tyle dobry że jeszcze łańcuchów nie używaliśmy.
Jutro na narty, a wieczorem „balujemy”…

PS
Temperatura u nas -5 w cieniu i słonecznie 🙂

Link do producenta krecikowch zabawek i innych różności.