Lektury na czasie

W te wakacje, o dziwo, nie było powrotu do Hobbita. Zalegliśmy na dobre przy czytaniu takich książek:

1. „Podwórkowe przygody Mikołajka”. Jakoś do tej pory omijany przez nas cykl. Kupiliśmy na podróż przed Karyntią i proszę – strzał w 10.

2. Książka o bohaterskim Niedźwiedziu-żołnierzu, o którym syn dowiedział się podczas Zimy w mieście. Szybko się czyta i miło ogląda obrazki. Humorystycznie, ale i wzruszająco. Nasza pamiątka z MPW.

3. Po „Mikołajku” przyszedł czas na kolejnego „Mikołajka”. Tym razem nabyliśmy „Pierwsze przygody”. Cóż, tanio w Empiku nie było, nieźle przepłaciłam. Ale frajda duża.

4. Ostatnia już część „Baśnioboru”, tom numer 5, będziemy tęsknić. Do końca zostały 4 rozdziały. Trzyma w napięciu non-stop. Tyloma zwrotami akcji obdzieliłby niejedną książkę.