Wiosenny powrót

Rano słońce nas obudziło, aż się wracać nie chciało. Standardowo o 10 wyszliśmy z hotelu, chodź dziś był to ostatni raz. Ustawiliśmy nawigację na dom (566km) i wyruszyliśmy. Opuścić berlin i dojechać do granicy łatwo nie było (światła, ograniczenia do 50km/h, sznur tirów na prawym pasie). Po 70min byliśmy już w Polsce, a po następnych 80min byliśmy już na na stacji benzynowej tuż za poznaniem. Tu jeszcze była wiosna.

40min odpoczynku i znowu w drogę. Po 135min jesteśmy już w domu*.

Ze smutkiem odkrywamy że wiosny w Warszawie jeszcze nie ma  :/

 

0701

* – pod lasem (ale to tak naprawdę +10min do czasu jazdy w porównaniu do warszawy)