Kryzys

Znowu rano przywitał nas upał, powoli wyruszyliśmy na plażę gdzie piekło niemiłosiernie. Woda o temperaturze 25C też nie dawała za dużo ochłody. Jak że to była niedziela ludzi na plaży było więcej, ale nie były to tłumy z polskich plaż.

Zmęczeni popołudniem udaliśmy się coś zjeść na miasto, a potem odpaliliśmy auto (pierwszy raz od tygodnia) i pojechaliśmy na krótką wycieczkę.

Spotkaliśmy różne mrówki i pająki, oglądaliśmy zachód słońca nad górami na kemping wróciliśmy po 21 i poszliśmy na spacer 😉

Okazało się że na prawo od kempingu (na lewo jest Omis) jest nadmorska promenada z plażami i knajpkami. Mimo niedzieli i 23 było na niej sporo ludzi.