Złota polska jesień

Przeniesienie terminu wyjazdu z listopada na październik było strzałem w dziesiątkę. Trzeci dzień wyjazdu i na dworze mamy złotą polską jesień. Dziś jakoś tak wyszło, że przespacerowaliśmy prawie 10km po okolicznych szlakach turystycznych. Jedyny minus wyjazdu, to jedzenie, a właściwie problem z jego znalezieniem. Jak to w Polsce bywa, miejscowości nastawione na turystów są czynne tylko w lecie i zimą, co powoduje, że zjeść coś innego niż karkówka, schabowy czy frytki stanowi nie lada wyczyn. Wczoraj nam się udało, ale obsługa pozostawiała sporo do życzenia. Dziś obsługa była super, ale menu ledwo ledwo. Aż strach pomyśleć co będzie jutro 😛

Z ciekawostek coraz więcej polskich knajp oferuje lane smaczne czeskie piwo!