Dzień 01
30.04.2005

Dystans: 45km
Trasa: Suwałki - jezioro Hańcza - Okliny

Pobudka o 6:00 szybkie sniadanie, dopakowanie i w droge na dworzec centralny. Tu po bładzeniu po peronach odnajdujemy Kotosa. 7:04 na dworzec wtoczył sie nasz pociąg ... no to juz wiemy że do wagonu rowerowego sie nie dostaniemy... wszystkie przedsiodnki wagonów tez pozapychane rowerzystami... udało się był jeden wolny w 1 klasie :) No to najblizsze 5 godz spedzimy na korytarzu. Na szczęscie w okolicach Białegostoku zdobyliśmy przeciał w 1 klasie i dowiedzielismy sie ze w pociągu jest ok 100 rowerzystów z czego ok połowa upchnieta w wagonie rowerowym (wagon nominalnie jest na 20 rowerow !!) Opoźnieni 30 min docieramy do Suwałk. Teraz tylko znalesc sklep zrobic zakupy i w droge. Wyjazd z miasta ... troche nam sie pomieszał i zamiast patrzec na GPS jechalismy za znakami ... Po odnalezieniu sie na mapie okazalo sie że bliżej nam do Olsztyna niz nad Hańcze. Teraz już ufając w mapę GPS jedziemy w nieznane... ups nasz droga kończy sie przed rzeczka a mostu... jest tylko taki niewyraźny. Dalej było juz z górki. Po dotarciu nad jezioro Hańcza jemy obiad - pysznego szczupaka i zupę jarzynowa. Po obiadku z wielkim żalem wyruszamy w dalsza drogę, mijamy jezioro i jadąc dalej na pólnoc zaczynamy szukac noclegu. W Oklinach spotykamy rowerzystów i jadąc ich śladem docieramy do agroturystyki. (N 54:19:205 E 22:49:038) Tu rozbijamy namoity i idziemy spac. Obok w remizie jest disco ale nie mamy w czym iść.



Warto zwiedzić:
Suwałki


Foto:
















































Dzien 2