Dzień 02
01.05.2005

Dystans: 45km
Trasa: Okliny - Żytkiejmy - Stańczyki - Przerosl - Rospuda

Ranek wita nas deszczem i zimnem. Jako jedyny nie zmarzłem nocą :) Dziś w planach Stańczyki ale wczesniej musimy wpaść do sklepu bo nam sie picie skończyło. Gospodarze instrułują nas jak jechać i gdzie jest sklep. Podziwiając piękne widoki i kapiacy deszcz jedziemy szutrami do Żytkejn (sklep) po drodze Kotos sprawdza odporność sakw na rozdarcie. Pod sklepem zaoferowano nam pomoc w wyprowdzeniu nas z miasta + pokaz żurawi. Jazda za samochodem terenowym jest bardzo ciekawa - nie wiedziałem ze z sakwami i przyczepka damy rade po takich bezdrożach jeździć - daliśmy rade. Żurawie to takie brudne bociany :> na koniec jazdy za samochodem dostajemy namiary na budująca się własnie agroturystyke (N 54:20:188 E 22:43:658). Po chwili niestety gubimy się i tu przydał się wreszcze GPS który nas odnalazł i 'dogadał się z mapą' (ona tez byla przyjazna) Wiedząc jak jechac udaliśmy się do Stańczyków, po drodze w lesie dorwałem 'ambonę' Stańczyki ( N 54:17:734 E 22:39:310) mimo deszczu są okazałe i pełne komerchy - wstęp płatyny, skoki na linach itp... :( Po zwiedzeniu i posileniu się Angelika spotkała koleżanke ze studiów dzięki której dostaliśmy nocleg. Jako że ciągle padało to szybko się na niego zdecydowaliśmy i juz po ok 15km bylismy w ciepłym domu. Na kolacje dostaliśmy płocie i na nocnych rozmowach przy piwie dzień się zakończył.



Warto zwiedzić:
Akwedukt w Stańczykach


Foto:






























































Dzien 1Dzien 3