Moczenie - 13.8.2013
Jak zwykle o 9.00 mały ktoś piszczy z łóżka obok i każe wstawać. Koniec spania.
Dziś dzień moczenia pup. Po improwizowanym śniadaniu idziemy nad morze. Na początek niemiła sytuacja: rodzinka z małym dzieckiem leżąca koło nas zakopuje w odległości 20cm od naszych zabawek kupola swojej pociechy. Przenosimy się gdzie indziej. Na nowym miejscu jest już lepiej, bez tego typu ekscesów.
Moczymy się, nawet nie liczymy czasu. Dopiero ok. 15.00 wracamy do przyczepy, by pojechać do Zadaru i wymienić euro na kuny. Jemy pizzę, robimy też małe zakupy w 3 marketach (drogo i nic nie ma - poza Lego).
Na kempingu jemy obiadokolację poprzedzoną wycieczką na krabiki (kilka bezkrwawo upolowaliśmy). Oddajemy też część dmuchanych moczydeł innym kempingowiczom (Czechom). Jutro planujemy się całą rodziną pontonować.
PS
Dziś tata pokazywał innym jak się jeździ, omijając chodnikiem zakorkowaną ulicę - nie ma jak stanąć tirem na środku drogi i zablokować ruch, by uciąć sobie 10-minutową pogawędkę.
PS2
Jestem opalony w kratkę (ponoć modną). Nie wiem, jak to zrobiłem…?
Warto zwiedzić:
Nin
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 W kratkę
|
 Na kempingu
|
 Na kempingu
|
 Na kempingu
|
 Ponton
|
 Plażowanie
|
 Plażowanie
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|
 Krabiki
|